Czy kawa może pomóc w ustanawianiu rekordów? Czy jest dobra dla sportowców? Jak ją pić, by zadziałała jak sportowy dopalacz?
Widzieliście to, prawda? Schemat jest ten sam. Kopnie, biegnie, przewróci się. Nie zdąży, sfauluje, wylatuje! Czasem rzucam kur… jak każdy porządny kibic. Bo choć wiele mogę wybaczyć – brak techniki, kiepskie czucie pola, niedostatek boiskowej wyobraźni, to jednak lenistwa nie znoszę. A patrzę jak jeden z drugim snuje się po tym boisku, człapie but za butem i ze zdziwieniem rozkłada ręce, bo znowu na murawie mu nie wyszło... No cholera człowieka bierze od samego patrzenia. Przecież mając orzełka na piersi trzeba zapier… Na te 90 minut spiąć poślady i zasuwać, bo cała Polska patrzy!
Wybaczcie dosadny język, ale założę się, że przynajmniej część z Was ma tak samo – przeżywamy każdy mecz naszej reprezentacji w piłce nożnej jakby był tym najważniejszym i do końca wierzymy w zwycięstwo! I tak powinno być!
Ostatni jednak patrząc na nicmisięniechcących piłkarzy i robiąc w przerwie meczu zamówienie na kawę zastanawiałem się czy czegoś im nie brak. I czy tym czymś może być kawa? Wiem, że zawodowi sportowcy mają dostęp do najlepszych suplementów na świecie, jednak zacząłem zastanawiać się jak kawa wpływa na osiąganie wyników w sporcie i tak narodził się pomysł na ten wpis.
Kofeina zakazana, kofeina dozwolona
Na początku ustalmy sobie jedno – kofeina jest w sporcie dozwolona. Przecież to oczywiste, powiecie? Dziś może tak, ale przez lata tak nie było. Przez dwie dekady kofeina znajdowała się na liście środków i metod zabronionych w sporcie. Komisja Medyczna Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego zaliczyła kofeinę grupy stymulantów, których sportowcy przyjmować nie mogą. Od początku był to przepis kwestionowany przez wiele osób ze środowiska sportowego oraz przez lekarzy, bo niemożliwe było przewidzenie jaki będzie stężenie kofeiny w moczu badanego sportowca. Dlatego też w 2004 roku WADA (Światowa Agencja Antydopingowa) usunęła kofeinę z listy produktów zabronionych, ale jej używanie przez sportowców podlega monitorowaniu. No wić, skoro można, to zobaczmy, jak to robią piłkarze (bo na nich się dziś skupimy) i co im to daje.
Co dają kawa i kofeina?
Na ciało piłkarza kawa i zawarta w niej kofeina działają tak samo jak na nas wszystkich (z uwzględnieniem cech osobniczych, w tym wrażliwości na kofeinę). Przypomnę szybko tylko, że kofeina (łac. coffeinum) to organiczny związek chemiczny, alkaloid purynowy znajdujący się w ziarnach kawy i wielu innych surowcach roślinnych. Może również być otrzymywana syntetycznie. Została odkryta przez niemieckiego chemika Friedricha Ferdinanda Rungego w 1819 roku. W zależności od źródła nazywana jest także teiną (gdy źródłem jest herbata), guaraniną (gdy pochodzi z guarany) i mateiną (gdy pochodzi z yerba mate) Znajdziemy ją też w ziarnach kakaowca.
W ostatnich latach na rynku zaroiło się od rozmaitych produktów, zwłaszcza napojów, z dodatkiem kofeiny. Jest ona w tzw. przedtreningówkach, napojach energetycznych, ale też w żelach (piłkarze często przyjmują je w czasie krótkich przerw w grze), a nawet w gumach do żucia!
Sportowcy przyjmują kofeinę (czy to w postaci naparu z ziaren kawowca czy w postaci suplementów) z kilku powodów. Kofeina bowiem zapewnia im:
• poprawę koncentracji, a co za tym idzie trafność i szybkość podejmowania decyzji
• mniejsze odczuwanie bólu
• opóźnienie uczucia zmęczenia
• koncentrację i energię do ćwiczenia z optymalną intensywnością przez dłuższy czas
• szansę na większą liczbę sprintów, czas reakcji i precyzję podań
Całkiem sporo, żeby rozważyć pijanie kawy czy też, jak wspomniałem, przyjmowanie kofeiny pod inną postacią, prawda?
Ile kofeiny przyjmować?
Spójrzmy na naszych ukochanych piłkarzy, ale to samo możemy odnieść np. do tenisistów (gdy to piszę Iga Świątek szykuje się do finału na kortach Rolanda Garrosa💪), którzy są w ruchu powyżej 60 minut. Mówimy wówczas o sporcie wytrzymałościowym, którego intensywność jest wysoka.
Z badań wynika, że pozytywne efekty dają dawki w granicach 3 mg kofeiny na kilogram masy ciała. W przypadku piłkarzy, którzy ważą w porywach do osiemdziesięciu paru kilogramów, mówimy więc o dawce sięgającej do 240 mg. Przekroczenie tej liczby nie wpłynie raczej na podniesienie wydolności organizmu (są sportowcy, którzy potrzebują więcej). Ile kaw należałoby wypić, by poczuć pozytywne pobudzenie, które utrzymywałoby się w ciągu całego meczu? Piłkarzowi ważącemu 70 kg wystarczyłyby dwie filiżanki mocnego espresso.
Czy piłkarze piją kawę?
Pytanie może nie jest najlepsze, ale musiało paść, bym mógł Wam powiedzieć: jak najbardziej, piłkarze pijają kawę. Uważają jednak na ilości spożywanych naparów. Jeśli bowiem chcą stosować Czarną Damę jako przedmeczowy pobudzacz, nie mogą pić jej za często o zbyt wiele, gdyż ich organizmy przyzwyczają się do kofeiny i nie będą na nią reagować tak, jak by sobie tego oni życzyli.
Przed treningiem piłkarze sięgają po normalną kawę, taką jak lubią, ale uważają na mleko, gdyż po nim wysiłek może być trudny☹ Potwierdza to Michał Pazdan, były reprezentacyjny obrońca, który swego czasu skutecznie zatrzymał Cristiano Ronaldo. – (kawa) towarzyszy mi codziennie od wielu lat. Kawa służy mi nie tylko do dodania sobie energii przed treningiem, ale kojarzy mi się też po prostu – z przyjemnie spędzonym czasem i chwilą wytchnienia – mówił w mediach. – Kawą interesuję się już od dłuższego czasu. Uwielbiam kawiarnie, które mają jakiś charakter, lubię próbować nowych smaków i różnych metod parzenia – dodał piłkarz Jagiellonii Białystok.
Natomiast przed meczem zwykle piłkarze wybierają suplementy diety zawierające kofeinę. Przyjmują je na 25-45 minut przed rozpoczęciem spotkania, co zapewni im odpowiednie pobudzenie już od pierwszego gwizdka sędziego.
Jeśli zawodnik jest zdenerwowany, podekscytowany meczem, lepiej, żeby sobie odpuścił kofeinę przed meczem i zażył ją po zawodach, w celu zmniejszenia uczucia zmęczenia.
Opowiem Wam historię związaną z meczem naszej reprezentacji z zespołem angielskim, tym który się nie odbył. Piłkarze z Wielkiej Brytanii przyjęli standardową dawkę pigułek z kofeiną, ale że nie mieli szansy spożytkować jej na boisku, to w nocy nie mogli zasnąć. Podobne problemy miała część naszych reprezentantów, która pobudziła się guaraną.
Sportowcy na kofeinę reagują różnie. Jednych pobudza, drudzy błyskawicznie robią się senni. Ale jest jedna dość częsta zależność. Sportowiec, który po kawę sięga regularnie, nie dostanie raczej kopa, gdy tuż przed meczem sięgnie po odżywkę z kofeiną. Wielu zawodnikom poleca się wręcz, by przez tydzień czy dwa stronili od kawy. Przed meczem wezmą guaranę i na boisku będą inni. Agresywniejsi, energiczni, biegający do upadłego.
Czesław Michniewicz, obecny selekcjoner reprezentacji Polski w piłce nożnej, dziesięć lat temu udzielił wywiadu „naTemat”. O pobudzaczach w piłce nożnej powiedział tak: - Wyróżnijmy dwie sytuacje. Pierwsza, kiedy mecz rozgrywany jest wcześnie, o 16.00 albo nawet o 13.30. Wtedy zawodnicy rzadko potrzebują pobudzenia, bo organizm jest przyzwyczajony, często trenują o tej godzinie. I wreszcie druga, kiedy grać trzeba wieczorem. Tak jak właśnie miało być we wtorek z Anglią, o 21.00. To dla organizmu nowe doświadczenie i niektórzy zawodnicy wtedy potrzebują tego rodzaju substancji.
Za dużo kofeiny - czym to grozi?
Co nam grozi, ale też co może grozić piłkarzom. Tu nie ma cudów, jeśli ktoś przesadzi z kofeiną, może to boleśnie odczuć. Wśród objawów przedawkowania kofeiny znajdują się:
• nerwowość,
• drżenie rąk,
• zaburzenia jelitowo-żołądkowe
• rozkojarzenie
• zaburzenia snu
• przyśpieszoną pracę serca
• złość
Inaczej sytuacja wygląda w przypadku osób nadwrażliwych na kofeinę. W ich przypadku nawet małe dawki kawy czy suplementu z kofeiną mogą wywołać niepożądane objawy, których skutki mogą być groźne dla ich zdrowia. Jeśli więc jesteś w gronie nadwrażliwców, unikaj kofeiny. Kawę jednak pijać możesz nadal, bo na rynku bez trudu znajdziesz produkty pozbawione kofeiny.
Kawa odwadnia
To może być problem. Rzeczywiście kawa odwadnia i wypłukuje cenne mikroelementy z organizmu (m.in. magnez), dlatego spożywać ją należy ostrożnie. Gdyby piłkarz opił się kawy przed meczem, mógłby mieć problem z bieganiem, bo nacisk na pęcherz mógłby mu to skutecznie uniemożliwić🤷♂️
Z odwodnieniem sensu stricto będziemy mieć jednak do czynienia, gdy będziemy przesadzać z dawką kofeiny przyjmowanej w ciągu doby. Powyżej 300 mg kofeiny będzie dla większości nas, a także sportowców niewłaściwe.
Piłkarze jednak dbają o właściwe nawodnienie i, jak zaznaczyłem, przed meczami zwykle wybierają suplementy z kofeiną, a nie kawę w filiżance.
Kawa, kofeina, guarana – wszystko dla sportu
Nie ma co się oszukiwać – sportowcy od zawsze szukali i nadal będą szukać sposobów, by wycisnąć ze swoich organizmów jeszcze więcej. Więcej siły, szybkości, wytrzymałości. A to wszystko często przy jak najniższym poziomie tkanki tłuszczowej, co robi się zadaniem ekstremalnie trudnym. Nie ważne czy mówiły o piłkarzach, tenisistach, pływakach, lekkoatletach. Suplementy są ich chlebem powszednim. A kofeina i jej pochodne są jednymi z najpopularniejszych. Jedni znawcy tematu mówią, że 80-90% sportowców, niezależnie od uprawianej dyscypliny, sięga po takie, dozwolone, środki, inni, i do tych zaliczam się także ja, uważają, że skoro nawet amatorzy wspomagają się choćby kofeiną, to zawodowcy robią to na bank – wszyscy zawodowcy. To taki wyścig zbrojeń. Czy jest w tym coś złego? To zależy. Dla mnie kawa i kofeina, skoro są dozwolone, to mogą być używane bez narażania się na oskarżenie o doping.
Kofeina pułapką?
Choć są od tej reguły wyjątki. Może pamiętacie, jak przed kilkoma laty głośno było o przypadku Jakuba Wawrzyniaka, naszego reprezentacyjnego obrońcy, a wówczas zawodnika Panathinaikosu Ateny, który został zawieszony? Przyjmował on wówczas suplement odchudzający, w skład którego wchodziła kofeina.
Nie wiem czy tak było w tym [przypadku, ale wiem, że producenci rozmaitych suplementów „podkręcają” ich działanie składnikami niedozwolonymi, ale na etykiecie nie są one wyszczególnione. Przyjmując je myślimy, że jesteśmy bezpieczni i nie łamiemy prawa, a w rzeczywistości może być zupełnie inaczej. Bądźcie więc czujni.
My jednak, sportowcy amatorzy (a też do takich się zaliczam😊), możemy czuć się bezpieczni. Zwłaszcza, gdy szukając pobudzenia zamiast łykać tabletkę czy kapsułkę z kofeiną, po prostu zaparzymy sobie filiżankę aromatycznej kawy. Będzie zdrowiej i przyjemniej, zapewniam😊
P.S. A co do naszych piłkarzy, to i tak będę im kibicować. Taki już ze mnie niepoprawny optymista😉