Czyli jak dobrać filtr do kawy, by nic nie zakłócało nam chwil na sam z Czarną Damą😉
Nie cierpię plujek! Znacie mnie już trochę i wiecie, że mówiąc tak nie żartuję. Opowiadałem Wam kiedyś, jak kawę pijali moi rodzice – ze szklanek w metalowych uchwytach, zalewaną wrzątkiem. Po prostu. Jeszcze dziś mam przed oczami mamę odgarniającą łyżeczką kożuch z fusów, który szczelnie pokrywał cały napar. A obok siedział tata (kawę zawsze pijali wspólnie) i dmuchał, prychał, wypluwał drinki kawy, które uprzykrzały mu rytuał poobiedniej kawki z małżonką. W sumie nigdy ich o to nie zapytałem, a sam nie mogę wpaść na powód, dlaczego nie zastosowali żadnego filtra. Może tak samo kawę pijali ich rodzice, a moi dziadkowie? Nie pamiętam tego, ale wydaje mi się to wielce prawdopodobne.
O ekspresach mogli pomarzyć, ale czy w latach 90-tych XX wieku powszechnie dostępne były filtry do kawy?
Hmm… Chyba czeka mnie poważna, wspomnieniowa, kawowa rozmowa z mamą😊.
A skoro jesteśmy już w temacie filtrów, to opowiem Wam dzisiaj o nich troszeczkę, dobrze?
Alternatywne metody parzenia wymagają filtra
Zanim jednak przejdę do sedna sprawy, muszę pochwalić się Wam moim odkryciem! Otóż filtry do kawy znane i używane są od ponad wieku. Dokładnie w roku 1908 na pomysł zastosowania filtra wpadła pewna gospodyni domowa. Do oddzielania fusów od kawowego naparu używała ona filtrów papierowych, z czasem na rynku pojawiać się zaczęły inne rodzaje filtrów, ale o tym za chwilę.
Po co nam filtry? Otóż, kiedy przyrządzacie kawę w ekspresie lub kawiarce, nie macie problemu z fusami. Napar, który otrzymujecie jest klarowny, gotowy do spożycia. Inaczej sprawa ma się z alternatywnymi metodami parzenia kawy. Kiedy sięgacie po dripa lub chemexa, musicie zaopatrzyć się w filtry, dzięki czemu przyrządzona przez Was Czarna Dama będzie klarowna, estetyczna i smaczniejsza. Pewnie domyślacie się, że zmielona kawa, która ma zbyt długi kontakt z wodą zmieni się w napar zbyt mocny, czasem zbyt kwaśny.
Dobrze dobrany filtr zatrzyma część tłuszczu z kawy, dzięki czemu do naparu nie trafiają diterpeny, które zaburzają gospodarkę cholesterolu w organizmie.
Co ważne, szczególnie na mnie, gdy przypominam sobie rodziców, dzięki filtrowi unikamy problemu osadzania się drobinek kawy na zębach. Brrr. A co za tym idzie, dbamy o stan naszego uzębienia, gdyż fusy mogą powodować nadmierne osadzanie się resztek na zębach i powstawanie nalotu.
Jakie cechy powinien mieć filtr do kawy?
Zastawialiście się, co jest ważne, kiedy wybieramy filtr do kawy? Na co zwrócić uwagę? Są cztery rzeczy, o których wart pamiętać.
1 – kompatybilność – jeśli filtr jest kompatybilny, to oznacza, że materiał, z jakiego jest on wykonany jest odporny na temperaturę i związki chemiczne towarzyszące przygotowywaniu naparu z ziaren kawowca
2 – trwałość – filtr, mimo swej lekkości i pozornej delikatności musi być na tyle wytrzymały, by nie przerwał się w procesie parzenia. Jeśli tak się stanie, fusy dostaną się do naparu, więc nie spełni on swojej podstawowej funkcji
3 – pojemność – to pojęcie odnosi się do maksymalnego zapełnienia filtra, które pozwala na swobodny przepływ naparu. Jeśli pojemność jest zbyt niska, to filtr będzie szybko się zatykać
4 – wydajność – oznacza to, jak filtr zatrzymuje cząsteczki zmielonej kawy. Zależy ona od gęstości materiału, z jakiego wykonany jest filtr. Gęsty materiał będzie „wyłapywać” nawet najdrobniejsze cząstki kawy
Jaki filtr do kawy wybrać? I jak go używać?
Biorąc pod uwagę powyższe możemy mówić o trzech najpopularniejszych rodzajach filtrów do kawy. Są to filtry papierowe, materiałowe i metalowe. Czym się różnią, poza nazwami i materiałami, z których zostały wykonane? Typologia jest bardzo prosta.
Filtry papierowe są jednorazowego użytku. Zaparzamy kawę, filtr zatrzymuje fusy, a my cieszymy się klarownym naparem. Następnie zużyty filtr wyrzucamy. Proste i skuteczne, choć może zdarzyć się, że filtr przepuści trochę drobinek kawy. Poza tym niektórzy kawosze skarżą się, że przy użyciu tego rodzaju filtra wyczuwają w gotowym naparze papierowy posmak. Niemniej jest to rozwiązanie powszechne i tanie. A przy tym najmniej praco i czasochłonne, gdyż filtr papierowy nie wymaga czyszczenia.
Zwykle w opakowaniu jest ich kilkadziesiąt, a zdarzają się również paczki po kilkaset sztuk. Filtry te sprawdzają się przy każdej metodzie parzenia kawy. Część baristów chwali je sobie jako bardzo pożyteczne przy przyrządzaniu kawy we french pressie lub filtrowaniu cold brew.
Jeśli chodzi o użycie filtrów wykonanych z papieru, to warto pamiętać, by przed przystąpieniem do parzenia przelać przez filtr gorącą wodę. Dzięki temu jest spora szansa na uniknięcie papierowego posmaku kawy, o którym Wam wspomniałem.
Kolejne na naszej skali użyteczności są filtry materiałowe. Ich niepodważalną zaletą jest to, że są one w stanie przefiltrować kawę bardzo dokładnie. Tu, mówiąc kolokwialnie, żadna drobinka się nie prześlizgnie😊 Filtrów materiałowych można używać wielokrotnie, więc nie trzeba mieć ciągle z tyłu głowy myśli: muszę kupić filtry. Z drugiej strony fusy wnikają w strukturę materiału, więc konieczne jest ich dokładne czyszczenie i pranie. Coś za coś, prawda?
Filtry materiałowe są też zwyczajnie ładne. Można by powiedzieć: designerskie. Nie chodzi jednak jedynie o poczucie estetyki kawoszy, ale również, a może przede wszystkim, o ekologię. Używając filtrów wykonanych z materiału zużywacie znacznie mniej zasobów naturalnych.
Zostały nam jeszcze filtry metalowe. Prawdziwi twardziele naszego zestawienia😉. Jak nie trudno się domyślić, są one trwałe, wielorazowego użytku, ale także wymagają czyszczenia. Z tym, że tutaj nie jest to tak angażujące, jak w przypadku filtrów materiałowych. A z minusów? Filtry materiałowe blokują jedynie większe cząsteczki kawy, przez co do naparu przedostają się drobinki fusów oraz osad. Przepuszczają także zwarte w kawie substancje oleiste. Polecam je kawoszom, którzy lubią Czarną Damę gęstszą, o cięższej konsystencji.
Jak zbudowane są filtry do kawy?
W tym momencie pewnie zastanawiacie się, ile można mówić o filtrach do kawy?! Długo. Naprawdę długo, bo temat jest mocno rozbudowany. Rodzajów filtrów jest sporo, tak samo jak ich przeznaczenia. A że kawosze mają różne preferencje, to temat rozrósł się do poważnych rozmiarów.
Ale w skrócie – ze względu na budowę filtry podzielić możemy na cztery rodzaje:
- Filtry stożkowe – stosujemy je w dripperach oraz w chemexie. Dostępne są w kilku rozmiarach, które możecie dopasować do urządzeń, których używacie. Na przykład Hario oznaczył produkowane przez siebie filtry tak jak urządzenia - dripper V60-2 będzie wymagał filtrów w rozmiarze 02, V60-3 – filtrów nr 03. Rozumiecie..
- Filtry z płaskim dnem – to coś na kształt papierków od ciasteczek, muffinek, które kupujecie w cukierni. Może się zdziwicie, ale kształt ma znaczenie. Dzięki temu, że mają płaskie dno, filtry te sprawiają, że kawa jest… słodsza😊 Problem tylko w tym, że trzeba na nie bardzo uważać – zgnieciony filtr nie nadaje się do użycia. Warto więc uzbroić się w specjalne pudełko do transportu filtrów z płaskim dnem.
- Filtry podwójnie zaginane, z płaskim dnem – używamy je do automatów przelewowych oraz klasycznego drippera. Jako że są płaskie, to są łatwe w transporcie. Użycie też jest proste i komfortowe.
- Filtry w postaci cienkich papierowych dysków – ich z kolei używamy, gdy zamarzy nam się kawka z aeropressu. Jeśli traficie na ich wersję z dziurką pośrodku, to wiedzcie, że jest to wersja stosowana w syfonie oraz clear water driperze. Filtrom – dyskom nie są straszne żadne zagięcie i brak pudełka do transportu😉
Filtr biały i brązowy - czy kolor ma znaczenie?
Mówiąc w skrócie – owszem, ma. Jakie? Spieszę z wyjaśnieniem😊
Filtr biały, czy inaczej mówiąc „bielony” jest pozbawiony ligniny. Sprawia to, że dłużej zachowuje on kolor, ale przede wszystkim filtr papierowy biały ma mniejszy wpływ na smak kawy. Za to proces jego produkcji jest dłuższy, a więc droższy i zużywa się w nim więcej energii.
Filtr brązowy produkuje się szybciej, bez procesu wybielania, dzięki czemu jego wytwarzanie ma mniejszy wpływ na środowisko. Wybierając filtry brązowe będziecie bardziej eko. Musicie jednak pamiętać, by przed właściwym parzeniem kawy dokładnie przelać filtr gorącą wodą. Jeśli tego nie zrobicie, możecie się zdziwić pijąc Czarną Damę, skąd w niej ten papierowy posmak.
Filtr do kawy ma warstwy😊
Pamiętacie tę scenę ze Shreka, gdy główny bohater opowiada Osłowi o sobie? Używa porównania, że ogry są jak cebula – mają warstwy! Tak samo jest z filtrami do kawy.
Generalnie rzecz ujmując, im grubszy, bardziej gęsty filtr do kawy, tym efekt finalny, czyli kawka w filiżance bądź kubku, będzie lepszy. Kawa pozbawiona fusów, osadu i olejków zawartych w ziarnach kawowca – dla tych walorów warto sięgnąć po dobry filtr.
Dzięki zastosowaniu dobrego filtru kawa przyrządzona w chemexie będzie mieć delikatną strukturę. Ta z drippera, zaparzona z użyciem filtra papierowego, będzie mieć więcej olejków. Z kolei kawa z aeropressu, jeśli wykorzystamy dwa papierowe filtry, będzie klarowny i o mniejszym body.
Pamiętajcie, że grubość filtra ma też wpływ na czas przygotowywania kawy, zwłaszcza w metodach alternatywnych. Po prostu kawa musi przelewać się przez nie dłużej, a my musimy użyć więcej siły, gdy sięgamy po aeropress. Dlatego parzenie kawy w chemexie wymaga nieco grubszego mielenia i trwa zazwyczaj dłużej niż zaparzanie kawy np. w dripperze. Bo tak, stopień zmielenia kawy powinniśmy dobierać do rodzaju używanego filtra. Lub odwrotnie.
Filtrujcie, na zdrowie
Mam nadzieję, że dzięki temu tekstowi wiecie więcej na temat fltrów do kawy i od teraz będziecie po nie sięgać bardziej świadomie. Jak zwykle nie naamawiam Was do korzystania z kokretnego rodzaju filtra czy sposobuparzenia kawy, a jedynien podsuwam Wam możliwości. Sami zecydujecie, który fltr srawdza się u Was najlepiej. A może wypróbujecie wszystkie, żeby mieć porównanie? Tak czy inaczej życzę Wam udanego filtrowania😊
Na koniec przyznam Wam się, że ja także sporo zyskałem robiąc przegląd filtrów. Mianowicie zyskałem świetny temat do rozmowy z mamą. Co prawda dziś częściej niż po „plujkę” sięga ona po produkty typu 2 czy 3 w 1 (cóż, najciemniej pod latarnią🙈), ale będzie to świetny pretekst do rozmowy o kawie. Albo wiecie co? Przy najbliższsej okazji po prostu sprezentuję jej zestaw filtrów. Zobaczymy, co powie😊