Jak to zielona kawa? Znaczy, że niedojrzała? A może przeciwnie – zepsuta? Nic z tych rzeczy – zielona kawa jest wspaniała i, uwaga!, odchudza!
„Zielono mi jak w niedzielę
Najmilszy mój dziękuję ci za tę zieleń”
Znacie tę piosenkę? „Zielono mi” śpiewała m.in. Kasia Nosowska. I, szczerze mówiąc, mam nadzieję, że i Wy ją zaśpiewacie, gdy już dobrniecie do końca tego tekstu o zielonej kawie. Że dla mnie…? No może troszeczkę😉
Chociaż właściwie, dlaczego czekać? Życia nie powinniśmy odkładać na później (podobnie, jak dobrej kawy😊), więc włączcie sobie te piosenkę w tle i czytajcie o zielonej kawie!
Czym jest zielona kawa?
Od tego wyjaśnienia należy zacząć, żebyśmy wiedzieli o czym rozmawiamy. I że mówimy o tym samym😉. W końcu w naszych wyobrażeniach słowo „zielony” z kawą się nie łączy, prawda? „Brązowy”, tak. „palona”, jak najbardziej. „Kwaskowata”, owszem. Ale zielona?
Domyślam się, że wielu z Was kawa zielona może być czymś nowym, wręcz „wynalazkiem”, jednak nic bardziej mylnego. Kawa ta znana jest od bardzo dawna. No bo przecież, co Wam zaraz pokażę, każda kawa, również ta, którą doskonale znacie, jest najpierw zielona😊 Kawa to owoc, który kształtem przypomina jagodę, a w swym wnętrzu kryje dwa, przytulone do siebie płaską stroną, ziarna. I jakiego one są koloru? Dokładnie, zielonego.
W przypadku kawy zielonej, w odróżnieniu od tradycyjnej, brązowej, z ziaren usuwane są jedynie łuski, lecz nie poddaje się ich następnie procesowi palenia. Proste, prawda?
Pytanie tylko, dlaczego to się robi. Co daje nam to, że ziarna kawowca pozostawiamy niewypalone?
Kawa zielona jest zdrowa
Właściwości zdrowotne kawy zielonej to jeden z powodów, dla których pozostawia się ją w stanie „surowym”. Nie ulega wątpliwości, że zielona kawa jest zdrowsza od czarnej. A to dzięki temu, że nie jest wypalana. Bo skoro oszczędzamy owocom kawowca kontaktu z wysoką temperaturą, to zachowujemy w ziarnach więcej substancji korzystnie wpływających na nasze zdrowie.
Lista plusów prozdrowotnych Zielonej Damy😉jest długa i bardzo zachęcająca. Są to m.in.:
wspierane pracy wątroby
działanie antynowotworowe
wspomaganie oczyszczania organizmu z toksyn.
Także lista ważnych dla zdrowia składników zielonej kawy jest pokaźna. Wymienię tylko:
witaminy z grupy B niezbędne do prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego, wytwarzania czerwonych krwinek, a także utrzymania w dobrej kondycji skóry i błon śluzowych
witaminę C, która wpływa na pracę układu immunologicznego i krwionośnego, przyspiesza gojenie ran, spowalnia starzenie się skóry oraz reguluje produkcję kolagenu
wiele pierwiastków i minerałów jak wapń, potas, sód, żelazo, fosfor, cynk i miedź
wapń korzystnie wypływa na budowę mocnych i zdrowych kości
potas i sód mają duże znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego i mięśniowego oraz odgrywają ważną rolę w utrzymaniu gospodarki wodnej
żelazo wchodzi w skład wielu białek i enzymów w organizmie. Wspiera układ odpornościowy i nerwowy oraz ma działanie przeciwutleniające. Jego obecność w ziarnach zielonej kawy jest kluczowa, ponieważ ludzki organizm nie jest w stanie wytworzyć go samodzielnie
fosfor uczestniczy w produkcji energii, wpływa na rozwój i funkcjonowanie kości, mięśni i układu nerwowego
cynk i miedź pozytywnie wpływają na funkcjonowanie układu odpornościowego
Trochę się tego uzbierało, a to nie koniec. Prawdziwy hit, jeśli mówimy o składzie zielonej kawy zostawiłem na deser. Wisienką na torcie jest tu kwas chlorogenowy (ACG), należący do grupy polifenoli. Naturalnie występuje on w zielonych liściach i owocach kawowca, a ponadto można go znaleźć w brzoskwiniach, w suszonych śliwkach, w karczochach i w pokrzywach. Wspiera on nasze organizmy w usuwaniu związków toksycznych i metali ciężkich, których w spożywanych produktach mamy coraz więcej☹
Kwas ten ceniony jest również jako skuteczny pogromca bakterii i wirusów, z powodzeniem korzysta się też z jego właściwości w kuracjach antygrzybiczych.
Bez kwasu polifenolowego nie moglibyśmy więc mówić o tak pozytywnym działaniu zielonej kawy na nasze ciała, o którym wspomniałem wyżej. A dorzucić do nich możemy oczywiście to, co daje nam kawa jako taka, czyli właściwości pobudzające, poprawiające sprawność umysłową i opóźniającą uczucie zmęczenia – to wszystko zasługa kofeiny!
Zielone niepalone ziarna (niedojrzałe lub dojrzałe), zwykle gatunku Robusta, zaliczane do grupy tzw. żywności funkcjonalnej. To żywność, która wykazuje udokumentowany pozytywny wpływ na organizm człowieka ponad ten, który wynika z efektu odżywczego zawartych w niej składników odżywczych uznawanych za niezbędne (Wikipedia).
Zielona kawa odchudza!
A co z tym tytułowym wspomaganiem odchudzania? Otóż picie naparu z zielonej kawy zmniejsza łaknienie. Po filiżance Zielonej Damy czujemy się syci i nie mamy ochoty podjadać, co bywa częstym powodem łapania nadprogramowych kilogramów🤷♂️ A sama kawa zielona, bez dodatków, ma niską kaloryczność. To po pierwsze.
Po drugie kwas chlorogenowy ogranicza wchłanianie cukrów (węglowodanów) z pożywienia. A skoro tak, to niejako zmusza on organizm do korzystania z nadwyżki energetycznej zgromadzonej w postaci tkanki tłuszczowej. Przy czym kwas ten podkręca nieco proces przemiany materii, co korzystnie wpływa na proces zrzucania wagi.
Pamiętajcie jednak, że kawa zielona, mimo całej swej mocy😉 nie sprawi, że po jej wypiciu będziecie chudnąć w oczach. Ona Wam pomoże, ale nie odwali całej pracy za Was. W procesie odchudzania ważne jest połączenie zdrowej, dobrze zbilansowanej diety i aktywności fizycznej, dzięki czemu będziecie mogli wytworzyć deficyt kaloryczny. To bardzo ważne również w kontekście efektu jojo. Wiem, że to blog o kawie, a nie odchudzaniu, ale skoro już poruszyliśmy temat, to potraktujmy go poważnie.
Zielona kawa dla każdego?
Z reguły tak, ale zawsze jest jakieś zastrzeżenie. W przypadku kawy zielonej lekarze proszą o ostrożność osoby, które borykają się z problemami sercowymi i chorobami jelit. Także diabetycy oraz chorzy z nadciśnieniem powinni uważać na to, ile kawy spożywają w ciągu dnia.
Z drugiej strony kawa zielona zawiera mniej kofeiny niż jej tradycyjna odpowiedniczka. Oznacza to, że delektując się nią nie mamy co liczyć na szybki zastrzyk energii. Ale za to efekt działania kofeiny utrzymuje się w tym przypadku dłużej. Z pewnością będzie to plus dla osób aktywnych, które potrzebują pobudzenia w dłuższym czasie.
Jak smakuje kawa zielona?
To pytanie bardzo zasadne, bo przecież wiecie już, że nie poddajemy ziaren procesowi palenia. A jako miłośnicy kawy wiecie doskonale, ile od tego procesu zależy! Jest on wręcz kluczowy dla smaku i aromatu kawy. Co więc dostajemy, gdy wybieramy w sklepie kawę zieloną?
Ano coś, co po zaparzeniu przypomina zieloną herbatę. Serio, jest zielonkawa (chociaż czego mielibyśmy się spodziewać, po kawie zielonej😊). Zapomnijcie o kolorze, do którego jesteście przyzwyczajeni, gdy myślicie o Czarnej Damie. To na pewno nie będzie barwa ciemnego espresso… A smak? Delikatny i lekko kwaśny. Jest też cierpka i lekko kwaskowata. Na pewno nie jest ona dla każdego, ale może części z Was przypadnie do gustu. A co z zapachem, zapytacie. Jak dla mnie jest ledwo wyczuwalny, wręcz rozczarowujący. Ale znowu – to rzecz gustu.
Oczywiście można „podkręcić” smak i zapach naparu przygotowanego na bazie zielonych ziaren używając do tego miodu, cukru trzcinowego czy cynamonu, ale to jedynie stłumi gorzki posmak. Możecie też wzbogacić jej smak o dodatek mleka i serwować w formie latte, cappuccino, americano, espresso, co nie wypłynie na konsystencję i aromat napoju. Część baristów i kawoszy odradza jednak łączenie zielonej kawy z mlekiem, gdyż im nie współgrają.
W sumie jednak osoby mające np. problemy żołądkowe mogą stwierdzić: o, to jest kawa dla mnie😊 Delikatna, a jednak pobudzająca.
Kawa zielona – jak pić?
Rodzi się więc pytanie, czy ziarna kawy zielonej wymagają specjalnego przygotowania? Otóż nie. Na rynku dostępne są zarówno w postaci całych ziaren, jak i w proszku. Ich twarda struktura może sprawiać problemy, dlatego warto zaopatrzyć się w młynek do mielenia kawy o dużej mocy, ewentualnie rozdrobnić ją w moździerzu. Najpopularniejszym sposobem przygotowania jest zaparzenie 2 łyżek zmielonych ziaren, a następnie zalanie ich wodą o temperaturze 85-90°C i pozostawienie na kilka minut. Zalecana porcja zielonej kawy to dwie filiżanki dziennie. Ze względu na dużą ilość kofeiny i spożywanie jej w czystej, pozbawionej dodatków postaci, nie powinniśmy przekraczać tej ilości.
Kawa zielona – rodzaje
Zanim przejdziemy do procesu parzenia zielonej kawy, powiedzmy sobie kilka zdań na temat jej rodzajów. Sprawa jest dość prosta, bo jest to Robusta w dwóch postaciach: mielonej i ziarnistej. Którą wybierzecie zależy od Was, znając mnie wiecie jednak, że zwykle rekomenduję kupowanie całych ziaren i ich samodzielne mielenie. Tuż przed parzeniem.
Tu jednak muszę poczynić ważne zastrzeżenie – mielenie ziaren kawy zielonej jest trudniejsze niż ten sam proces z użycie, kawy czarnej, palonej. Ziarna zielone są bowiem wyraźnie twardsze. Jeśli więc nie zainwestowaliście dotąd w solidny młynek (tekst o tym, jaki młynek wybrać znajdziecie na naszym blogu😊), a zamierzacie skosztować samodzielnie mielonej kawy zielonej, to nadróbcie tę zaległość czym prędzej. Tip od mnie: przed wsypaniem ziaren do młynka rozkruszcie je nieco w moździerzu, będzie Wam łatwiej😉
Jak parzyć zieloną kawę?
Sprawdzonych sposobów parzenia kawy zielonej jest kilka. Przy czym nie mówię o wsypaniu zmielonych ziaren do kubka i zalaniu ich gorącą woda.
Moja propozycja jest taka, byście do parzenia Zielonej Damy użyli trzech prostych w obsłudze urządzeń, które doskonale znacie (stali czytelnicy bloga na pewno😉).
Zielona kawa w kawiarce
Na pierwszy ogień idzie kawiarka. Parzymy!
Krok po kroku:
zmielone ziarna wsypujemy do pojemnika
na górze montujemy pojemnik z wodą i nakrywamy go pustym pojemnikiem na kawę
zmontowaną kawiarkę stawimy na palniku
kiedy woda zacznie się gotować, wraz parą w ostatnim, trzecim pojemniku gromadzić będzie się pobudzający i wartościowy napar
Proste? Proste😊
Zielona kawa w dripie
Teraz weźmy dripa. Przyznam Wam się, że lubię go bardzo😊 Nieważne czy jest ceramiczny, czy metalowy – zawsze korzystam z niego z przyjemnością.
Działamy:
wkładamy filtr do drippera i przelewamy go wodą, by pozbyć się papierowego posmaku
nasypujemy kawę, najlepiej świeżo zmieloną
stopniowo, powoli zalewamy kawę gorącą wodą, by wydobywać z niej to, co najcenniejsze
czekamy, aż cała woda spłynie zabierając ze sobą esencję zielonej kawy i gotowe
Zielona kawa w chemexie
Pamiętacie nasze rozważania na temat chemexa, prawda? Nie różni się on jakoś drastycznie od drippera, natomiast ma nad nim tę przewagę, że może być wykorzystywany jako karafka😊 Dzięki temu nie robimy na raz jednej czy dwóch filiżanek kawy, ale nawet dziesięć! Na imprezy rodzinne, czy spotkania w większym gronie przyjaciół jak znalazł. Być może docenią oni metodę przelewową parzenia, która wydaje się stworzona do przyrządzania kawy zielonej.
Jakie rodzaje kawy z zielonych ziaren?
Jak wspomniałem, na bazie kawy zielonej możecie próbować różnych eksperymentów. Wystarczy, że dodacie do niej czekoladę lub kakao i macie zupełnie inny napój.
Możecie też zmieszać ją z kawą czarną i uzyskać Czarną Damę o ziołowym, goryczkowym posmaku. A jeśli eksperymenty Wam w głowach😉, to spróbujcie zrobić zieloną kawę frappe z miętą i mlekiem sojowym (brzmi nieźle!), zieloną kawę z dodatkiem miodu i cytryny (trochę herbacianie).
Zalecana porcja zielonej kawy to dwie filiżanki dziennie.
Enjoy!