Delikatna filiżanka, szklanka o grubych ściankach, czy kubek? W czym pić kawę? I czy w filiżankę można obdarzyć uczuciem?
Zakochałem się! Czy od pierwszego wejrzenia? Nie. Czy na zabój? Możliwe. W kim, zapytacie. Może nie uwierzycie, ale możecie ją znać. Pewnie nie raz ją widzieliście, tylko czy zwróciliście na nią uwagę? Czy zatrzymaliście na niej wzrok na dłużej? Może nawet jej dotknęliście…
Czasem trudno opisać uczucie. Tak wiele rzeczy się na nie składa. A ona jest taka… Taka delikatna w dotyku. A jednocześnie twarda. Mocna. I gładka – tak, to dobre słowo. Uwielbiam na nią patrzeć. Niektórzy mówią, że piękno jest w oczach patrzącego, ale dla mnie Kropka, bo tak ją nazywam, jest najpiękniejsza w świecie.
Zapytacie co na tę miłość moja żona? Wie o wszystkim.
Bolesławiec – idealna ceramika do kawy
Zaczęło się od mojej ciotki. To ona zakochała się w ceramice z Bolesławca pierwsza. Charakterystyczne, głównie niebiesko-białe wzory, ma u niej niemal wszystko, od kubka, przez łyżki, po deskę do krojenia (prezent ode mnie????). Nawet psa nazwała Bolek! Czworonożny przyjaciel cioci solidnie się zestarzał, ale jej miłość do ceramiki w manufaktury w Bolesławcu wciąż kwitnie. W szaflach, na półkach, przy świątecznym i codziennym stole. Wyroby z glinki kamionkowej, czyli gliny z przewagą piasku kwarcowego i skalenia są wszędzie.
A od niedawna są też w moim sercu. Mimo że widywałem je od dawna, to coś we mnie przeskoczyło nagle. Jak to w miłości???? Nie mam pojęcia, czy sklepy ze znaną w świecie od XIX wieku ceramiką bolesławiecką były wcześniej w tylu miejscach w Polsce, ale dziś widzę je wszędzie. I do każdego muszę wejść. Cenię pasję, kreatywność i kunszt twórców tych naczyń w duszą. I te zdobienia metodą stempelkową!
Uwielbiam moją Kropkę. I od niedawna poranną kawę pijam tylko w niej. Łączy ona w sobie cechy filiżanki idealnej: delikatność z trwałością i piękno z umiejętnością zatrzymywania ciepła kawy na dłużej.
I właśnie nowa filiżanka natchnęła mnie do zadania sobie pytania: w czym pić kawę, by móc delektować się nią w pełni? Jakie naczynie pozwoli nam cieszyć się kawową Czarną Damą tak, jak o tym marzymy?
Oczywiście to zależy od indywidualnych upodobań, bo ktoś z Was wybierze szklankę, ktoś filiżankę, a jeszcze ktoś inny nie wyobraża sobie picia kawy inaczej niż z kubka. A także od okazji, bo o ile wielki kubek z misiem lub zdjęciem rodzinki ujdzie w pracy, o tyle podanie w nim kawy kontrahentowi może być źle odebrane. To samo dotyczy rodzajów kawy. Bo czy przyrządzanie aromatycznego, esencjonalnego espresso w wysokiej szklance będzie miało sens?
Myślę więc, że warto pogadać o tym, w czym pijać kawę.
Kawa w filiżance
Skoro wywołałem espresso, to od niego zacznijmy. Tu nie ma wielkiego pola manewru – do espresso najlepsza będzie mała, cylindryczna filiżanka o łagodnym, nieckowatym dnie, dzięki któremu na wierzchu powstaje crema. Pojemność 50-70 ml będzie w sam raz. Ważne, by nie nalewać kawy aż po rant filiżanki. Pozostawiamy nieco miejsca, by móc zakręcić filiżanką i w ten sposób otworzyć kawę. Dzięki „wirowaniu” łatwiej wyłapiemy ukryte w Czarnej Damie aromaty.
Możecie za to pobawić się grubością filiżanki. Ta z cieniutkiej porcelany będzie trzymać ciepło kawowego naparu nieco krócej niż ta o grubszych ściankach (jak moja Kropka????). Dlatego filiżanki do kawy mają specjalnie wyprofilowane, grubsze wnętrze, aby kawa nie stygła zbyt szybko, a jej aromat rozchodził się intensywniej. Sami dobrze wiecie, że kawa jest najsmaczniejsza i najbardziej aromatyczna wówczas, gdy jest gorąca, więc to, jak długo naczynie trzyma ciepło jest bardzo ważne. Przy czym pisząc o ciepłej kawie mam na myśli dokładnie to. Gorąca kawa jest bowiem płaska w smaku. Nie pozwala nam cieszyć się wszystkimi walorami Czarnej Damy.
A dobrej jakości filiżanka, o właściwym kształcie i grubszych ściankach obniży temperaturę naparu i utrzyma ją na optymalnym poziomie aż do ostatniej kropli????.
Filiżanka ceramiczna pokryta szkliwem (to samo dotyczy szkła) ma także tę zaletę, że swoimi właściwościami nie wpływa na smak i aromat kawy. Jej neutralność sprawia, że nie nasiąka ona zapachami płynów, które znajdowały się w niej wcześniej.
Porcelanowa filiżanka jest dobrym wyborem także w przypadku kaw mlecznych. Cappuccino np. dobrze podać w filiżance o objętości 150-180 ml z wybrzuszonymi ściankami – rozszerzoną ku górze. To pozwoli nam uzyskać delikatną piankę na powierzchni kawowego naparu – cremę! W przypadku takich kaw zapach nie ma większego znaczenia – jest stłumiony przez spienione mleko i dodatki – dlatego i porcelana nie jest tak ważna. Jeśli chodzi o cappuccino, to pianka powinna kończyć się równo z rantem filiżanki.
Wyższa filiżanka daje nam też pole do popisu, jeśli chodzi o dodatki do cappuccino. I tak wzbogacić je możemy o kakao, wiórki czekoladowe lub kokosowe, cynamon. Moja Kropka jest klasyczna, ale filiżanki do kawy może mieć przeróżne kształty. Najpopularniejsze są te „tulipanowe”, ale na rynku są też filiżanki węższe u podstawy i rozszerzające łagodnie ku górze. Dostępne są też takie o prostych ściankach.
Ach, jeszcze jedno – kupując filiżankę zwróćmy uwagę, jak leży ona w dłoni. Czy ma wystarczającej wielkości uszko i czy wygodnie będzie się nam z niej piło ulubioną poranną kawkę. Bo co z tego, że będzie spełniać powyższe wymagania i na dodatek będzie śliczna (kwestię zdobień zostawmy na inny wpis), skoro nie będzie nam z nią wygodnie.
Kawa w szklance
Szklanka. Pierwsze skojarzenie jakie z nią mam, to toporny peerelowski wyrób z dużym uchem, z którego moi rodzice pijali „plujkę”. Pamiętam też tę prostą, nieco wyższą, z cienkiego szkła, którą wkładało się do metalowego koszyczka. To jednak już przeszłość.
Dzisiejsze szklanki do kawy są z dobrej jakości szkła, mają szeroki wybór kształtów i kolorów. Jeśli lubimy kawę z mlekiem, z pianką, posypaną aromatycznym cynamonem bądź czekoladą warto poeksperymentować – beże, róże, błękity również podkreślą ciepłą atmosferę tej uroczej chwili spędzonej z kawą????
Sprawdzą się tu szklanki wysokie, niebarwione, rozszerzane ku górze, o pojemności od 220 do 250 ml. Są one idealne do kaw typu latte macchiato, cafe frappe i irish coffe. Dzięki temu, że szklanka jest przejrzysta, doskonale prezentują się w niej kawy warstwowe.
Szklanki do kawy mrożonej często przypominają puchary do deserów, bo też dodatki do takiej kawy w deser ją zmieniają. Spożywana jest ona jako dodatek do posiłków lub też jako słodka przekąska.
Skoro mówimy o szklankach do kawy, to warto wspomnieć o tych termicznych, czyli z podwójnymi ściankami. Przestrzeń między nimi dobrze izoluję kawę, dzięki czemu napar dłużej utrzymuje temperaturę. A zewnętrzna ścianka szklanki nie nagrzewa się, więc chroni nas przed poparzeniem palców. Niepodważalnym plusem takiego naczynia jest to, że podany w nim napój wygląda niczym zawieszony w powietrzu.
Co ciekawa, szklanka termiczna jest uniwersalna, gdyż ma warianty dostosowane do różnego rodzaju kaw.
Kawa w kubku
No i dobrnęliśmy???? Pewnie wielu z nas mając do wyboru filiżankę lub kubek bez zawahania sięga po to drugie naczynie. Zwłaszcza, gdy za oknem plucha, a my, siedząc pod kocykami, zanurzamy się w cudzych opowieściach wtłoczonych między kartki książki. Albo, gdy mamy natłok zajęć w pracy i nie chce nam się co chwilę biegać do kuchni, by zrobić sobie kolejną kawę. Tak, objętość kubka jest jego niezaprzeczalną zaletą. Ponad 300 ml nie jest niczym szczególnym, bo widywałem większe „kubły”.
Kubkowi trzeba oddać też to, że wlana do niego kawa wolno stygnie, co we wspomniane już jesienne i zimowe dni pozwoli nam ogrzać o niego dłonie???? Pamiętajmy jednak, by wybierać kubki z materiałów neutralnych smakowo, jak ceramika czy naczynia emaliowane. Metal nie będzie dobrym wyborem, gdyż pozostawia na języku dziwny posmak. Osobiście go nie lubię, no chyba że mówimy o piciu kawy niemal wprost z ogniska (odsyłam Was do wpisu o parzeniu kawy poza domem, w podróży), niczym prawdziwy kowboj. Okoliczności mogą nieco uzasadnić ten wybór.
Problemem w przypadku kawy pitej z kubka może być zakręcenie kawą, gdy chce się ją otworzyć. Tu trzeba wybrać co w danym momencie jest dla nas ważniejsze – szukanie nut orzechów lub cytrusów, czy długo utrzymująca się ciepłota naparu i jego smak.
W przypadku kubka, jego objętości, a co za tym idzie także wagi, ważne jest jego dopasowanie do naszej ręki. Tu wygoda ma jeszcze większe znaczenie niż w przypadku filiżanki. Próbujcie różnych rozwiązań, aż znajdziecie kawowy kubek, który będzie niczym przedłużenie Waszej ręki????
Kawa w kubku termicznym
Na koniec pozostaje pytanie o to, w czym pić kawę poza domem, kawiarnia, pracą, w aucie. Od razu zaznaczam, że wszelkie plastiki, tekturki i inne nie są najlepszym wyjściem. Inaczej – są złym wyborem. Wybierając się w podróż sięgamy po kubki termiczne. Liczy się ich szczelność i zdolność jak najdłuższego utrzymywania temperatury kawy.
Ich minusem jest na pewno to, że są zamykane, przez co właściwie nie możemy delektować się zapachem kawowego naparu. Choćby to była najwyższej jakości Czarna Dama. Poza tym bywa, że kawa nabiera metalicznego zapachu kubka, a plastikowe elementy zamknięcia „łapią” zapachy poprzednich napojów.
Mimo wszystko jest to dobry wybór w podróży. A jakość i design termicznych kubków do kawy wciąż nas pozytywnie zaskakują.
Choć nic nie przebije zaskoczenia, jakie spotkało mnie, gdy pierwszy raz napiłem się kawy z Kropki. Nie dość, że pozwala wydobyć z kawy to, co w niej najlepsze i cieszyć się aromatem i smakiem Czarnej Damy długo, to jeszcze bajecznie wygląda. I to jest miłość! ????
Wiecie już jakie naczynie wybrać, gdy przymierzacie się do przygotowania konkretnego rodzaju kawy, czyli znacie zasady. A te są ważne, prawda?
A teraz zdradzę Wam sekret – kiedy znacie zasady, to możecie je łamać????. Świadomie. Z wyczuciem. W końcu chodzi o to, by codzienny rytuał picia kawy dawał Wam maksimum przyjemności. A czy stanie się to z użyciem kubka, szklanki, czy filiżanki schodzi tu na dalszy plan.
A więc naczynia w dłoń i niech Czarna Dama będzie z Wami????