Zakaz picia kawy! - Coffee Cave - Palarnia kawy Piła
Coffee Cave
09.07.2022
Zakaz picia kawy!
Zakaz picia kawy!

Czy można zakazać picia kawy? Historia zna takie przypadki. Bo kawa to napój Szatana. Bo pobudza do buntu. Bo była za droga. Kiedy, gdzie i dlaczego zakazywano picia kawy?

 

My, naród, po głębokim namyśle i w poczuciu ciążącej na nas odpowiedzialności, oraz z myślą o kondycji obecnych i przyszłych pokoleń ogłaszamy co następuje.

Z dniem 1 sierpnia 2022 roku wprowadza się na terenie całej ojczyzny naszej, Rzeczypospolitej, całkowity, bezwzględny zakaz spożywania kawy. Pod rygorem kary zabronione jest pijanie naparów ze zmielonych ziaren kawowca, zjadanie tychże, wdychanie aromatu kawy oraz dodawanie tego produktu i jego składników, zwłaszcza kofeiny, do innych wyrobów spożywczych.

Kto zakaz ów złamie, świadomie, bądź też nie, podlegać będzie karze grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności do lat 15 (słownie: piętnastu). W szczególnie rażących przypadkach złamania niniejszego prawa możliwe będzie zasądzenie przepadku majątku. To samo tyczy się przestępstwa popełnionego w warunkach recydywy.

Co to za chora wizja, zapytacie. Przecież żyjemy w środku Europy, w XXI wieku, w Polsce, więc nic takiego nam nie grozi. A nawet jeśli komuś z rządzących przyszedłby do głowy pomysł, by zakazać spożywania kawy, to miałby przeciwko sobie miliony oburzonych kawoszy. Powiedzielibyśmy stanowcze, głośne „nie!”.

Jesteście tego pewni?

Kawa była zakazana

Historia może być doskonałą nauczycielką, a historia kawy pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych. Znamy co najmniej kilka przypadków wprowadzenia zakazu picia naparu z ziaren kawowca. I to nie mówimy tylko o dalekich krajach, gdzieś tam za siódmą górą, ale także o Europie, o cywilizacji zachodniej.  Tak, były i u nas wieki ciemne, w których Czarna Dama uznawana była za zło wcielone.

Przyjrzyjmy się więc ciemnej stronie historii kawy. Przekonacie się, że jej podróż przez wieki i kubki smakowe do łatwych nie należała.

Święty zakaz pijania kawy

Tak jak w Polsce A.D. 2022 zakaz spożywania kawy miałby być usankcjonowany prawem, tak w XVI wieku na Bliskim Wschodzie przeciwnicy Czarnej Damy powoływali się na Koran. Święta księga muzułmanów mała uznawać picie kawy za niedopuszczalne. Poza tym islamskie władze uznały kawę za napój trujący.

Problem był głębszy niż się wydaje, gdyż kawa zatruwała także… umysły. Pobudzała do myślenia, czego autorytarna władza nie znosi. Czy Arabowie przestali delektować się Czarną Damą? Nie do końca i nie wszyscy. Znacie przysłowie o zakazanym owocu… Zwłaszcza, że mocna, pobudzająca kawa była alternatywą dla alkoholu. Nic więc dziwnego, że w wielu miejscach, że wymienię tylko Mekkę i Konstantynopol, powstawać zaczęły tzw. domy kawowe.

Konsekwencją powyższych było wprowadzenie w Mekce w 1511 roku zakazu spożywania kawy. Prawo to ustanowił Khair Beg, tamtejszy gubernator, który obawiał się zjednoczenia się opozycji, która miała przygotowywać świeckie powstanie. Poza tym oskarżono kawę o działania stymulujące wykorzystywane przez mnichów Sufi podczas całonocnych modłów

Na szczęście kawowa prohibicja trwała tylko rok, gdyż sułtan Kairu cofnął zakaz na tak popularny i lubiany napój, a Khair-Bega skazał na śmierć. Wyrok wykonano w miejscu, gdzie kawę uznawano za „błogosławioną”. Co za przewrotność losu, prawda?

Co smutne, czas zakazu wystarczył jednak, by zbudować w społeczeństwie przeświadczenie, że kawiarnie to miejsca podejrzane, w których spotykają się ludzie wątpliwej proweniencji.

Czy to był koniec problemów kawy na Bliskim Wschodzie? Absolutnie nie. W 1623 roku po objęciu tronu imperium osmańskiego ze stolicą w Konstantynopolu Murad IV zakazał picia kawy. Zdaniem sułtana napar z owoców kawowca był heretycki, a jego miłośnicy na pewno spiskują przeciwko władzy sułtana. Dlatego kawy nie można było pić ani w domu, ani serwować w żadnym lokalu. Kary za złamanie zakazu były bardzo surowe. Pierwsza próba picia kawy karana była biczowaniem, druga kończyła się zaszyciem w skórzanym worku i wrzuceniem do zimnych wód Bosforu.

Szatański napój we Włoszech

Serio, kawa miała być zakazana także we Włoszech! Trudno w to uwierzyć patrząc na to, jak popularnym, wręcz uwielbianym napojem jest dziś ona na Półwyspie Apenińskim. Jeśli jednak cofniemy się do XVII wieku, to przekonamy się, że ówcześni duchowni na kawę patrzyli jak na diabła wcielonego. Albo parzonego😉

A wszystko przez… Arabów. Tak, ci sami Arabowie, którzy około 100 lat wcześniej mieli obiekcje co do kawy, działali silnie na wyobraźnię katolickich duchownych. Bo skoro napar ten jest czarny (sic!) i pochodzi z wrogiej Kościołowi Arabii, to musi być wytworem diabła! No więc pobożny chrześcijanin Czarnej Damy pijać nijak nie może. No więc poprosili wierni papieża Klemensa VII, by zabronił spożywania kawy jako napoju szatańskiego.

Jeśli spodziewacie się w tej historyjce publicznych procesów i stosów, to muszę Was rozczarować. Legenda głosi bowiem, że papież Klemens VIII po spróbowaniu „małej czarnej” uznał, iż jest znakomita, a ewentualnego szatana można wypędzić poprzez chrzest😊 Kawa została więc ochrzczona i stała się legalnym napojem katolików😊😊

Ponadto głowa Kościoła uznała, że niebywałe walory kawy to boski dar i grzechem byłoby nakładanie na wiernych ograniczeń w kwestii jego spożycia.

Ale czad!

Pij kawę, aż umrzesz!

Jak wykazać, że kawa szkodzi, a zakaz jej spożywania jest zasadny? Można na przykład kazać ją… pić. Codziennie. Na taki oryginalny pomysł wpadł Gustaw III, król Szwecji.

W XVIII wieku kawa opanowywała Europę, trafiła m.in. na stoły mieszkańców Skandynawii. Szybko podbiła ona kubki smakowe zimnej północy, w tym poddanych króla Szwecji. Monarcha nie był zwolennikiem „małej czarnej”, Najpierw walczył z kawą za pomocą wysokich podatków na import ziaren i ich spożywanie. Kto nie płacił był zagrożony wysokimi grzywnami i konfiskatą akcesoriów. Pisząc „akcesoria” mam na myśli przyrządy potrzebne do przyrządzania kawy. Gustaw III kazał policji je rekwirować, gdyż uznał, że nie tylko pijanie, ale też przyrządzanie kawy wyzwala złe instynkty. Z domów musiały zniknąć prażalniki, młynki i inne tego typu rzeczy. Obywatele musieli być w każdej chwili gotowi na wojskowe kontrole i ewentualne grzywny lub procesy sądowe.

W końcu król wydał edykt zakazujący spożywania kawy. Co więcej, aby udowodnić, że ma rację zarządził eksperyment. Na ludziach. Próba ta miała niezbicie wykazać, że kawa ma właściwości toksyczne.

Na czym polegał ów test? Gustaw III wybrał do niego przestępców, bliźniaków jednojajowych. Zamienił ich kary śmierci na dożywocia, a następnie rozkazał osadzonym w więzieniu przestępcom picie kawy i, dla porównania, herbaty. Po trzy dziennie. No i kiedy oni popijali sobie mocne, aromatyczne napoje, nadzorujący ich lekarze zmarli, a nasz pomysłowy król został zamordowany w zamachu🤷

A skazańcy? Obaj żyli jeszcze długo (choć pewnie niezbyt szczęśliwie), a pierwszy zmarł i tak ten, który pijał herbatę.

Zakaz spożywania kawy obowiązywał w Szwecji do 1820 roku. Sami Szwedzi do dziś żartują sobie, że drugi skazaniec pewnie dalej wypija 3 filiżanki kawy dziennie i ma się dobrze.

Kawa dla arystokracji

Kawa to napój bogów, z tym zgodzimy się chyba wszyscy, prawda? Na szczęście dziś bogiem w tym sensie może być każdy z nas. Kawa jest powszechnie dostępna, sporo o niej wiemy (staram się dokładać do tego swoich kilka groszy😊) i absolutnie nie jest ona źródłem podziałów.

Gdybyśmy jednak wskoczyli do maszyny do podróży w czasie i wylądowali w Prusach za panowania Fryderyka Wielkiego, usłyszelibyśmy coś zupełnie odmiennego. Monarcha ten był miłośnikiem piwa i to je uważał za nektar bogów. To z jego inicjatywy powstał manifest traktujący o wyższości piwa nad kawą. Na poparcie swojej tezy miał on argument. Posłuchajcie: “skoro król został wychowany na piwie, tak jak jego przodkowie (...) i niejedna walka została wygrana przez żołnierzy odżywionych tym trunkiem, nie wierzy on, by kawa mogła sprawić, że żołnierze byliby zdolni przetrwać trudy walki lub pokonać wrogów w przypadku kolejnej wojny”.

Swoje obiekcje do rosnącej popularności „Czarnej Damy” zgłaszali też właściciele piwiarni (podobnie jak we Francji robi to producenci wina). Opozycja wobec kawy była silna i skonsolidowana. Wyobraźcie więc sobie szok, jaki wywołać musiała decyzja Fryderyka Wielkiego z 1766 roku, gdy ustanowił państwowy monopol na import kawy. Dlaczego podjął on taką decyzję?

Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o… Dokładnie – ten biznes po prostu się opłacał! Fryderyk wzbogacał się na każdym kroku, stworzył nawet specjalną licencję dla arystokracji, duchowieństwa i urzędników państwowych, którzy i tak musieli zaopatrywać się w zielone ziarno u niego i powołał grupę szpiegów, zwanych “coffee smellers” lub „coffee sniffers”, najczęściej weteranów wojennych, którzy mieli donosić królowi gdzie łamano przepisy związane z kawą. Z tego okresu pochodzi też sławna „Kantanta o kawie Jana Sebastiana Bacha, satyrycznie przedstawiająca argumenty obu stron.

A monarcha wprowadzając zakazy powoływał się m.in. na własne wychowanie: „Z przykrością zauważamy wzrost ilości kawy spożywanej przez naszych poddanych, jak również w konsekwencji ilość pieniędzy wypływających za granicę. Moi ludzie muszą pić piwo. Jego Wysokość był od małego wychowany na piwie i tak też będzie z jego następcami”.

Nie znaczy to, że władca nie próbował tłumaczyć swoich decyzji. A i owszem. Z tym, że jego teorie o zgubnym wpływie kawy na gospodarkę, płodność kobiet, a nawet feminizację mężczyzn można było między bajki włożyć. No chyba, że część ówczesnej elity Prus wierzyła, co także propagował Fryderyk, że kawa jest dobra dla arystokracji, ale dla reszty społeczeństwa jest zgubna.

A jak na „krucjatę” władzy reagowali zwykli Prusacy? Po pierwsze szukali alternatyw. Zaparzali zboża (pszenicę, jęczmień), cykorię, kukurydzę, a nawet suszone figi. Po drugie – mimo grożących kar – rozwijali czarny rynek. Kawa była zbyt cenna i dobra, by z niej zrezygnować.

Szacunek bez kawy? Nie w Anglii

Anglia jako potęga kolonialna przyczyniła się do sprowadzenia do starego świata wielu towarów, ma też swój udział w popularyzacji kawy. To właśnie w niej pod koniec XVII wieku było ponad 3000 kawiarni! Brytyjczycy wręcz pokochali napar z owoców kawowca. Niestety nie wszyscy. Przeciwnikiem kawiarni i rytuału spotykania się w nich przy filiżance aromatycznego naparu był król Karol II Stuart. W 1675 roku monarcha nakazał zamknięcie kawiarni. Zdelegalizował je, gdyż obawiał się, jak wcześniej Arabowie, spisku kawoszy w celu pobawienia go władzy (doprawdy rewolucyjny napar z tej kawy😉). Kawowa prohibicja trwała na wyspach brytyjskich 11 lat, do czasu, gdy poddani korony się zbuntowali. W efekcie kawiarnie wznowiły działalność, zaś Karol II stracił wiele w oczach Anglików.

Kawa dni ostatnich

Wszystkie podane przeze mnie przykłady są odległe w czasie. Ok, nawet jeśli kiedyś zakaz spożywania kawy był możliwy do wprowadzenia, to dziś nie ma na niego miejsca, pewnie tak sobie myślicie. No właśnie nie.

Pewnie słyszeliście o Kościele Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich, czyli Mormonach (ponad 12 milionów wyznawców). Ich księga zwana Słowem Mądrości, ogłoszona przez twórcę religii Josepha Smitha (napisana w USA w języku „reformowanym egipskim” i przetłumaczonej na angielski dzięki magicznym okularom) zakłada, że „gorące napoje nie są wydatne dla brzucha”. Odnosi się to zarówno do kawy, jak i do herbaty. Ponadto mormońscy duchowni twierdzą, że „mała czarna” jest niezdrowa tak dla ciała, jak i dla ducha. Tak więc Mormoni mają zakaz spożywania kawy.

Bądźcie wolni, pijcie kawę!

Wierzę w siłę przysłów. Jedno z nich głosi, że historii lubi się powtarzać, co nakazuje nam, byśmy byli czujni. Wiem, że wizja, którą nakreśliłem na początku tekstu raczej się nie spełni (trzymam kciuki), ale lepiej trzymać rękę na pulsie. A może raczej powinienem napisać: na uszku filiżanki lub kubka.

Poza względami zdrowotnymi np. problemami z układem krążenia, nie mamy dziś zakazów dotyczących picia kawy. A skoro tak, to cieszmy się tym napojem bogów. Pijmy, delektujmy się, spotykajmy się na kawie z bliskimi i poznawajmy dzięki „Czarnej Damie” nowych, fascynujących ludzi. Słowem: korzystajmy z wolności, którą mamy.

Coffe Cave world map
Szanujemy Twoją prywatność!
Ta strona korzysta z plików cookies, które pomagają jej funkcjonować i śledzić sposób interakcji z nią, dzięki czemu możemy zapewnić lepszą i spersonalizowaną obsługę. Będziemy używać wszystkich plików cookies tylko wtedy, gdy wyrazisz na to zgodę, klikając akceptuj wszystkie. Jeśli klikniesz Odrzuć użyjemy tylko plików cookies niezbędnych do działania naszej strony. Możesz również zarządzać indywidualnymi preferencjami dotyczącymi plików cookie klikając w zarządzaj plikami cookies. Poznaj szczegółowe informacje o cookies umieszczone w https://coffeecave.pl/polityka-prywatnosci.
Zobacz więcej